O moim malarstwie, Wojciech Tratkiewicz, 2013

Pomysł na obraz pojawia się sam. Muszę go jedynie dostrzec i wykorzystać. Obserwacja i wyobraźnia mają tutaj największe znaczenie. Muszę im wierzyć .

Moje obrazy powstają długo. Po pewnym czasie pracę należy odstawić, bo zmęczenie nią nie pozwala dostrzec tego co istotne. Wracam, kiedy pojawi się pomysł. Często jest tak, że dobre rozwiązania powstają na pracach, w których nie mogłem się ruszyć o pół kroku. Obraz zawsze stawia opór.

Wybrałem abstrakcję , bo uwolniła mnie od linii horyzontu i pozwoliła ustawić wartości przestrzeni, kształtu, koloru, inaczej niż to jest w naturze. Abstrakcja dała mi też wolność, pozwalającą kreować świat bliższy mnie samemu.

Inspiracja z zewnątrz, z natury jest ważna, bo stawia nowe zadania, każe konfrontować własne doznania z tym , co mam wokół siebie . Nie pozwala zasklepić się w sobie. W pejzażu powstają pierwsze szkice, akwarele, które wykorzystuję do pracy na płótnie. Realizacja nie przypomina już punktu wyjścia.

Całość obrazu jest moim celem. Treści, które chcę przekazać, zderzają się tutaj z prostokątną płaszczyzną płótna. Pogodzenie ze sobą tych elementów stwarza trudność , którą muszę pokonać. Zakończenie obrazu jest wyczerpaniem wszystkich możliwości dotarcia do tego związku, czyli do pogodzenia własności przestrzennych prostokąta płótna z tożsamością użytych w nim elementów. Każdy element musi wziąć udział w przestrzennej grze , którą nam ten prostokąt narzuca.

Wartość koloru, przestrzeni i kształtu są dla mnie najważniejsze. Nie udźwigną ciężaru życia, ale udźwigną ciężar obrazu, który o nim opowiada.

Czy mało ? Pozostaję im wierny. Roboty starczy do końca życia.

Wojciech Tratkiewicz, 2013 r.